Najemnicy to dobrze zorganizowana grupa ludzi, wysyłana w dowolne miejsce na świecie w celu pozyskania najdroższych gat. drewna aukcyjnego. To elita, światowa czołówka wspinaczy i pilotów, która obejmuje tylko cztery takie grupy na świecie. Ogromne tempo pracy i znikomy margines błędu to czynnik, który powoduje,że wypadkowość śmiertelna, jest 22 krotnie wyższa niż przy wycince konwencjonalnej. Każdy z czasem zapomina, że to „miano” zobowiązuje do tego by przeżyć!
Duncan Britisch Columbia (Canada) to mekka helikopterowych drwali.
Na świecie jest tylko jedna „szkoła”, która uczy tego trudnego zawodu. Żeby przystąpić do szkolenia, należy posiadać już doświadczenie i podstawowe uprawnienia. Podczas szkolenia uczą jak wykorzystywać już pozyskaną wiedzę.
Nie mówi się na nim jak ściąć drzewo, raczej np. jak i z jakiego drewna zbudować lotnisko dla karetki/taksówki, która ma stamtąd szybko wydostać drwali.
Największy nacisk zajęć teoretycznych kładziony jest na opanowanie strachu!
Zdobyte uprawnienia są niczym bez potwierdzonego stażu, to kolejne 2 miesiące.
Pasja czy fanatyzm?
Każdy ma takie chwile w pracy, gdy denewuje go brak odpowiedniego narzędzia, ubioru itp. By wyeliminować ten tak ważny problem, należy odnaleźć na świecie cały sztab pasjonatów! Pomagają oni wstworzeniu warunków, indywidualnie dla każdego kto wykonuje ten zawód. Po zakupie seryjnej pilarki w sklepie, wysyła się ją do Krakowa, gdzie w małym warsztacie tuninguje silnik i odchudza jej wagę - emerytowany doktor mechaniki/wykładowca z politechniki.
Odzież roboczą szytą na miarę sprowadza się z firmy Pfanner w Austrii.
Po serii pomiarów i badań w małym łotewskim zakładzie trzech rzemieślników przez 2 tygodnie tworzy z kilku kawałków jedno z najważniejszych narzędzi do tej pracy.
Stal, drewno i skóra, wszystko honorowane imieniem i nazwiskiem twórców.
Podstawowe zasady bezpieczeństwa!
Pomoc medyczna musi być tak zorganizowana by w 15 minut od wypadku poszkodowany znalazł się w szpitalu.
Identyfikatory bezpieczeństwa, podstawowe informacje.
Pole niebieskie – dane osobowe. Pole czerwone – pierwsza pomoc. Pole żółte – informacje dla lekarza.
Wejście na drzewo czasem graniczy z cudem.
Waga ekwipunku to ponad 35 kg.
Wysokość robocza to czasem 40 m.
Odcięcie zbędnego wierzchołka to też „kawał” roboty.
Heli-logging w teorii dzieli się na dwa rodzaje:
1) W konfrontacji pośredniej z helikopterem ( podcięte w specjalny sposób drzewo z pnia zabiera helikopter za pomocą chwytaka)
2) W konfrontacji bezpośredniej z helikopterem ( drwal w „strefie śmierci” odcina drzewo zapięte do helikoptera).
I to jest to miejsce i ten czas dla którego warto było przejść to wszystko!
Trochę o technologii:
Udźwig helikoptera jest zależny od ilości/wagi paliwa z jaką lata, wiec największy udźwig ma na „rezerwie”,maszynę tankuje się na 3 do 10 przelotów z ładunkiem.
Zależnie od odległości między strefą śmierci a punktem zrzutu.
Koszt wynajęcia maszyny wacha się od 50 do 150 € za minutę!
( 10 minut startuje),więc należy wykorzystać maszynę na maksa!
Po zatankowaniu komunikator drwala przyjmuje informację z helikoptera o wadze ładunku jaką może podjąć.
Jak przygotować ładunek w minutę, który jeszcze rośnie?
I tu z pomocą przychodzi elektroniczny rękaw.
Ponad lewym nadgarstkiem montuje się wilgotnościomierz, komunikator oraz dalmierz.
Po odcięciu wierzchołka mierzy się wilgotność drewna, dokładnie między słojami pompującymi a zwrotnymi, dalmierzem średnicę pnia, wszystkie dane z tych urządzeń spływają do komunikatora na rękawie, który oblicza kubaturę drewna, a na jej podstawię wagę i podaje długość jaką drwal ma uciąć. W tym momencie zostaje odesłane potwierdzenie do komunikatora pilota z wagą i dokładną pozycją podjęcia ładunku.
Do pnia za pomocą zamka ślizgowego (hokera) drwal zapina stalową linę. Następnie na odpowiedniej wysokości wykonuje rzaz podcinający,
wtedy zostaje opuszczona lina helikoptera z głowicą ( cargo hokera) do „hakowego”, który łączy ją z liną stalową.
Gdy helikopter pojawia się w strefie śmierci czas biegnie szybko, unosząc się w miejscu chłodzenie silników jest znikome, więc nie może czekać!
Nie jest łatwo utrzymać się na drzewie przy prędkości wiatru od 80 do 140 km/h generowanym przez wirniki.
Naciąga linę i potwierdza gotowość. Drwal wykonuje rzaz ścinający zostawiając listwę do 2 cm. Dla helikoptera listwa jest prosta, w przeciwieństwie do dźwigu, gdzie powinna być kwadratowa.
Drwal potwierdza gotowość a pilot podciąga ładunek zrywając listwę bezpieczeństwa.
Gdy helikopter odkłada kłodę, z którą przyleciał do punktu zrzutu komunikator drwala przyjmuje od niego powiadomienie o wadze kolejnego ładunku. Każdy kolejny ładunek jest cięższy od poprzedniego o wagę spalonego paliwa w przelocie. Obliczenia powtarza się każdorazowo.
Drwal podcina pień do połowy i jeśli helikopter jest w drodze przygotowuje przejście na drugie drzewo przez „pazur” – kotwicę.
Standardową procedurą w tej pracy jest „chodzenie po koronach drzew”.
Jeśli kolejne drzewo do wycinki znajduje się w odległości do 15m, można wtedy rzucić na nie kotwicę na linie, po której przejeżdża się na kolejne drzewo. Jeśli odległość wynosi około 30 metrów między drzewami, wykorzystuje się drzewo między nimi jako przystanek.
Czynność ta oszczędza dużo czasu i siły.
Dokładność danych i obliczeń wagi ładunku powinna wynosić mniej niż 1%.
W obliczeniach uwzględnia się gatunek drewna, grubość i rodzaj kory, stożek, listwę, wagę liny stalowej itp.
A co jeśli akumulator komunikatora się wyładuje lub jedno z urządzeń się zniszczy?
Zazwyczaj jest zapasowe, ale na szkoleniu poznaje się wszystkie obliczenia bardzo dokładnie!
Raczej nie są spotykane sytuacje, kiedy obliczenia trzeba zrobić za pomocą kartki lub w pamięci!
A co jeśli mimo takiej dokładności ładunek jest za ciężki?
Z 60 metrów ledwie widać ale mina pilota bezcenna!
Do pomyłki dochodzi raz dziennie, więc to znany problem
Do tego służy listwa bezpieczeństwa. Jeśli helikopter nie ma siły by zerwać nie docięty pasek drewna, wtedy nacięcie wykonuje się 0,5 m powyżej, włącznie z przecięciem listwy.
Praca ta wykonywana jest zazwyczaj w parach: jeden pilot/helikopter na jednego drwala.
Czasem dwójkami, dwóch drwali dwa helikoptery.
Jeśli w tym samym obszarze pracują dwa helikoptery transportowe, każdy z nich musi mieć dodatkowego pilota lub tą przestrzeń powietrzną kontroluje trzeci helikopter.
Często zdarza się, że helikopterowy punkt zrzutu to składnica drewna w jeziorze lub stawie czyli „binduga”. Jest to miejsce, gdzie drewno spina się w tratwy i przygotowuje do spławiania rzeką lub zatapia chroniąc przed szkodnikami.
filmy:
ekstremalnie
teren górski
spokój w Szwajcarii
styl Kanadyjski
szkoleniowy
west coast - stara szkoła
To trudne pytania poniweaż chciałbym pomóc ale nie chciałbym byś poczuł się tym zawodem zawiedzony. Praca ciężka często z ludźmi którzy wszystko wiedzą najlepiej. Ale ludzi takich jak ty i pytań jest tak wiele że zmusza mnie to do zrobienia arta właśnie dla początkujących.
OdpowiedzUsuńWięc! nie namawiam do pracy w lesie i nigdy tam nie pracowałem (jedynie w transporcie drewna) ludzie mówią że jest ciężko a kasa mała, strasznie to demotywujące i sam czekam na poprawę wszystkiego co związane z LP.
Jeśli interesuje cię robienie uprawnień drwala itp. to staram się zorganizować kurs po którego ukończeniu odzyskasz zainwestowaną w niego kwotę w narzędziach do pracy w lesie. To może ułatwi start, ale to jeszcze potrwa, napewno będzie o tym wcześniej art. tutaj i na fb.
Polecam zrobienie kursu dopiero po zapoznaniu się z rynkiem pracy w twoim regionie. Jeśli takowy istnieje to reszta z górki;)
Otwarcie swojej firmy daje troszkę szersze perspektywy ale nie śpieszyłbym się z tym zbytnio. Roczny staż pracy na etacie da ci prawdopodobnie czas na zastanowienie czy warto dalej pracować w branży. Polecam za to pracę na maszynach jest odpowiedzialna, rozwojowa ale lżejsza.
Osobiście byłem samoukiem przez chyba 3 lata zanim poszedłem na kurs. Ale samoukiem pod okiem mojego starego było łatwo, nie tylko umiał ale rozumiał i lubił tą pracę - jej organizację, bezpieczeństwo itp. Idąc na kurs nie wiele się dowiedziałem nowych rzeczy ale było warto. Dziś mam ich kilkanaście i każdemu polecam choćby dla samej wymiany info z nowopoznanymi ludźmi.
Wracając do ciebie uważam że jeśli się postarasz to jeszcze przed 30 nauczysz się i znajdziesz miejsce pracy w tej branży by założyć i wyżywić rodzinkę ;) zaletą jest klimat tej branży, tu raczej wszyscy sobie pomagają. Na fb Rotech Treeworker zapraszam tam się dzieje trochę więcej niż tu. ;)
ciolem kiedys na gorze i musze powiedziec ze swietny blog,pomimo tego ze zrezygnowalem lata temu z powodu dwoch powaznych wypadkow i dzisiaj robie to jedynie dla sportu tj.hobbystycznie to po przeczytaniu bloga i obejrzeniu filmikow mocno zaczalem sie zastanawiac czy nie wrocic do branzy na powaznie ;-) serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚcinka z rękawa to innowacyjna i skuteczna metoda pozyskiwania drewna z trudno dostępnych terenów leśnych.
OdpowiedzUsuńhttps://debowypatrol.pl/